(0 szt)
zł
zobacz koszyk
dobry, okładka z niedużymi otarciami, zarysowaniami i przygięciami, na grzbiecie ślady czytania, trochę pożółkły papier i blok książki od zewnątrz, ten ostatni również lekko przybrudzony
PRL to nie tylko urzędowa nazwa, którą łatwo przyszło nam zastąpić inną. PRL to nasze materialne i duchowe dziedzictwo, kłopotliwa "masa spadkowa", z którą nie do końca wiemy, co mamy począć. PRL to symbol mentalności, której niepodobna pozbyć się w dowolne chwili jak starego szyldu czy wizytówki. Gdyby dziś - jak chcą niektórzy - otworzyć w Polsce skansen realnego komunizmu albo Muzeum Kultury PRL-u, obok wielu osobliwych eksponatów powinny się tam znaleźć nasze uszkodzone mózgi i serca.
Opisane w tej książeczce życie kulturalne nie zawsze toczyło się tam, gdzie się toczyć powinno: w teatrach, kinach, wydawnictwach, w redakcjach, galeriach, salonach "środowiska". Jego przestrzeń wyznaczały także gabinety dygnitarzy i aparatczyków, areszty śledcze, policyjne archiwa, komory celne, rejonowe sądy, cmentarze, kościelne dzwonnice...
Ze wstępu
[Puls, 1990]