(0 szt)
zł
zobacz koszyk
dobry, okładka z niedużymi otarciami, przyżółceniami i przygięciami, pożółkły papier i blok książki od zewnątrz, grzbiet wydawniczo nieco niestarannie sklejony
Wybór tekstów i opracowanie - Roma Przybyłowska-Bratkowska, Stefan Bratkowski.
* * * * * * *
Politykujący intelektualiści bywają nudni; o Hołyńskim można wszystko powiedzieć, tylko nie to.
Jego politykowanie więcej mówi o nim samym, niż o polityce. Jego poglądy są częścią jego osobowości, która się w nich wyraża, i mają dla nas taki sam posmak niespodzianki, jak wszystko w tym człowieku. No bo skąd naraz liberał, demokrata, radykał?
Pochodził, jak Domeyko, z rodziny "żubrów kresowych", nie tyle jednak litewskich, co białoruskich - Hołyńscy wiedli się gdzieś spod Witebska. Lelewel wręcz notował, że Hołyński to "Rosjanin" (nie bez kozery, bo ojciec, Wincenty Hołyński, poszedł w służbę carską, a matka, Emma, była z Gonczarow-Mordwinowych). Musieli jednak rodzice chować Aleksandra Jana Joachima po polsku, bo teksty reportaży nie pozostawiają wątpliwości przynajmniej co do tego, że Rosjaninem nie był, a caratu nienawidził.
[KAW, 1981]