(0 szt)
zł
zobacz koszyk
bardzo dobry, okładka znaklejoną z tyłu starą ceną
Odkąd Zachód nieco więcej dowiedział się o Chinach, czyli - powiedzmy - od czasów Marco Polo (XIII wiek), wpada w zastawioną przez nie pułapkę. Traktuje je jako kraj (Państwo Środka!), podczas gdy ma do czynienia z kontynentem i cywilizacją. A to już jest zupełnie inna miara, wymagająca całkiem odmiennych narzędzi badawczych. Aby badać państwo, jego system czy instytucje, wystarczy politologia, ekonomia, może socjologia; aby badać cywilizację, trzeba w niej zatonąć, zagłębić się, poznać od podszewki, zaznajomić z językiem, kulturą, tradycją, zachowaniami. Jeśli chodzi o Chiny, gdzie język trudny, bo tonalny, na dodatek zatopiony w gąszczu ideogramów, niewielu pasjonatów decyduje się na takie "pójście na całość" i poświęcenie im swego życia, czego - chcąc je dobrze poznać - wymagają. Efekt taki, jak zawsze w dziedzinach, o których mało wiemy: pojawia się pole do spekulacji, przypuszczeń, domniemań, wydumanych teorii lub mitów.
[Rambler, 2012]