dobry, obwoluta z minimalnymi otarciami, lekko pożółkły papier i blok książki od zewnątrz, ten ostatni również minimalnie przybrudzony, na stronie przedtytułowej dawna pieczątka własnościowa
50 czarno-białych ilustracji na wklejkach.
* * * * * * *
Książka Joanny Olkiewicz o Sycylii zaczyna się tak jak trzeba - od mitu, od starcia Zeusa z Tyfonem, a kończy mniej poetycko: uwagami o biedzie, zacofaniu, polityce. Ale najważniejsza jest w niej zawsze historia. Sycylii nie da się bowiem zrozumieć bez znajomości jej dziejów, na ogół zagmatwanych. Trzeba wielkiego talentu, aby uprościć to, co złożone, nie gubiąc przy tym szczegółu, nie uogólniając. Olkiewicz widzi Sycylię w kalejdoskopie historii i legendy. Co rusz zmienia punkt widzenia, czasami coś powiększa, przybliża, kiedy indziej spogląda z dystansu. Miesza dziedziny, krajobrazy, zrównuje to, co wzniosłe, z tym, co bliskie życiu.
[Austeria, 2019]