(0 szt)
zł
zobacz koszyk
bardzo dobry, okładka z minimalnymi przygięciami rogów i naklejoną z tyłu starą ceną, blok książki lekko przybrudzony
Kury są przeraźliwie głupie. Każde inne stworzenie, karmione 365 dni w roku, będzie umiało cię poznać, a może nawet pokocha. Ale nie kura! Gdy tylko otwierałam drzwi kurnika, rozlegało się przerażone KO-KO-KO-KO! i wszystkie głuptaki zaczynały biegać, fruwać wokoło i kłębić się jedna przez drugą.
Zastanawiałam się nieraz, jak reagują na to żony innych farmerów. Czy moje wychowanie utrudnia mi zżycie się z kurami we właściwy sposób, czy też jakaś olbrzymia przepaść dzieli kobietę od kury?
"Gdyby jajko miało sześcianu kontury, żywot kury byłby ponury" - stwierdził Hemar, a Tuwim nadał tej prawdzie kształt ostateczny: "Gdyby jajko miało inną formę, życie kury byłoby potworne". Wniosek: jajko plus kura to literatura.
Naprawdę jednak potworne jest życie na kurzej fermie. To właśnie odkryła Betty MacDonald, pisząc o jajku i sobie. Zgroza ta wiąże się z faktem, że wkrótce już nie wiadomo, gdzie kończy się "jajko", a zaczyna "ja".
Życia na kurzej fermie posmakował w swych emigracyjnych latach Wańkowicz. On to zapewne wskazał córce tę książkę. Tłumacząc ją, "Tirliporek" nie wiedział, że przyniesie w ojczyźnie pociechę samemu Gałczyńskiemu:
"A absolutnie nam niczego dowieść
nie będzie mogła żadna jędza zła.
I znowu razem przeczytamy powieść
Jajko i ja".
[CiS, 1996]