(0 szt)
zł
zobacz koszyk
dobry, okładka z otarciami i niewielkimi przygięciami rogów, blok książki lekko przybrudzony, niewielkie przyżółcenie pierwszej i ostatniej kartki
Wreszcie wydostali się z lasu na otwartą przestrzeń.
- Jak daleko zapuszczałeś się w głąb tej krainy? - Kelsie nieoczekiwanie zapytała Yonana.
Zawahał się, poprawiając sznur przy swoim skleconym naprędce tobołku. Nie podniósł na nią wzroku.
- Ta kraina jest dla mnie czymś nowym. Nie jest też zaznaczona na żadnej mapie w Dolinie.
- Mimo to idziesz ze mną...
- Idę z tobą - odparł - odkąd nałożono na mnie ten obowiązek. Kiedy czarownice z Estcarpu nawiązały kontakt z Doliną, nie rozumiały, że oddziaływanie Światłości zaznacza się w wielu miejscach. I że istnieją moce, o których nigdy nie słyszały i o których nie mogły nawet przeczytać w zapiskach przechowywanych w Lormcie.
- Co to takiego Lormt? - spytała Kelsie.
- To miejsce, w którym zgromadzono Prastarą Wiedzę. Kiedy Kemoc Tregarth udał się do Lormtu, dowiedział się o Escore... a także o tym, że gdzieś tutaj na wschodzie jest kraj, o którym kazano zapomnieć Starej Rasie, gdy umknęła przed wojną wtajemniczonych.
Lormt! Miejsce z pół jawy i pół snu. Nigdy przedtem o nim nie słyszała. Jednak gdy na chwilę zamknęła oczy, ujrzała mroczne sale. Gdzie znajdował się Lormt i czemu czuła potrzebę powrotu do niego...? Powrotu? Przecież nigdy tam nie była!
[Amber, 1994]