dobry, okładka z niewielkimi otarciami, przybrudzeniami i niedużymi przygięciami, blok książki lekko przybrudzony i pożółkły od zewnątrz, strona przedtytułowa ze śladami po przygięciach i niewielkim naddarciem przy samym grzbiecie na ok. 1,5 cm, zaś ostatnia kartka (z podziękowaniami autora) ze śladami po przygięciach oraz z dość mocnym rozdarciem
Po Folwarku zwierzęcym i Wodnikowym Wzgórzu zwierzęta znów przemówiły i powiedziały o ludziach więcej, niż sami wiemy o sobie. A że mówiły prawdę mądrze, śmiesznie i wzruszająco, Sprawiedliwość owiec stała się rewelacją literacką 2006 roku. W Polsce powieściowy debiut Leonie Swann okazał się największym przebojem (siedem tygodni pod rząd na pierwszym miejscu list bestsellerów!) w kategorii prozy obcej. Posłuchajmy głosu owiec.
"- Jeszcze wczoraj był zdrowy - powiedziała Matylda, nerwowo strzygąc uszami.
- To nie ma nic do rzeczy - zauważył Sir Ritchfield, najstarszy tryk w stadzie. - Nie umarł na chorobę. Szpadel to nie choroba.
Pasterz leżał w bujnej, zielonej irlandzkiej trawie obok stodoły. Leżał i ani drgnął. Owce odbywały naradę nieco dalej, prawie na skraju urwiska.
Rankiem, gdy znalazły pasterza, niezwykle zimnego i zupełnie martwego, zachowały spokój i były z tego niezmiernie dumne. W pierwszym przypływie trwogi zabrzmiało oczywiście kilka rozpaczliwych okrzyków – "Kto nam teraz będzie przynosił siano?", "Wilk! Tu jest wilk!" - lecz panna Maple szybko stłumiła panikę. Wytłumaczyła im, że tu, na najzieleńszych i najsoczystszych pastwiskach w całej Irlandii, tylko idiota jadłby siano w środku lata, i że nawet najbardziej wyrafinowane wilki nie przebijają szpadlem swoich ofiar. Bo nie ulegało wątpliwości, że to właśnie szpadel sterczał z wnętrzności pasterza..."
Owce postanawiają przeprowadzić śledztwo. A co będzie, kiedy już odkryją, kto zabił? Wtedy będzie... Sprawiedliwość!
[Amber, 2007]