obwoluta z otarciami, zarysowaniami, przybrudzeniami i lekko podniszczonymi krawędziami, pożółkły papier i blok książki od zewnątrz, ten ostatni również przybrudzony, UWAGA - kilka w sumie składek praktycznie całkowicie luzem - źle chwycone wydawniczo do szycia i szycia puściły
W obu prezentowanych tu kolejnych mikropowieściach austriackiego prozaika, poety i dramaturga Petera Handkego (ur. 1942), Godzinie prawdziwych odczuć i Leworęcznej kobiecie, powracają motywy znane już z jego utworów wcześniejszych: wyobcowanie jednostki w dzisiejszej cywilizacji, pozrywane więzi i bariery psychiczne udaremniające porozumienie, skłócenie z życiem i samym sobą. Jednakże bunt przeciw stereotypom słów, zachowań i układów, chęć odzyskania utraconej autentyczności przeżyć to nie powtórzenie, lecz kontynuacja problematyki nurtującej pisarza m.in. w Krótkim liście na długie pożegnanie.
Bohaterem Godziny prawdziwych odczuć jest referent prasowy ambasady austriackiej w Paryżu, któremu na pozór nie brak podstaw do satysfakcji życiowej, zadowolenia, a nawet szczęścia. I oto nagle, pod wpływem koszmarnego snu, Gregor Keuschnig zaczyna czuć się kimś innym, odmienionym, całe dotychczasowe życie wywołuje w nim niechęć, a otoczenie im bliższe, tym bardziej wydaje mu się obce.
Marianna z Leworęcznej kobiety jest również taką zagubioną egzystencją żyjącą w dobrze zorganizowanym świecie pozorów i pozornych sukcesów. Jej natura buntuje się nagle przeciwko ciśnieniu stereotypów zachowań, myśli i działań; bohaterka gestem rozpaczy próbuje wyrwać się z krępujących ją więzów.
Powieść ta posłużyła Handkemu za scenariusz do filmu w jego własnej reżyserii, który polscy widzowie mieli okazję oglądać w ubiegłym roku.
[Czytelnik, 1980]