Antykwariat NWS

(0 szt) zł
zobacz koszyk


opcje zaawansowane
zaloguj się | nie masz jeszcze konta?
🟤🟤 Serdecznie zapraszamy do osobistego obejrzenia naszej oferty w antykwariacie w Krakowie, w starej części Nowej Huty - na os. Górali 6, od poniedziałku do piątku w godz. 12-17 🟤🟤 🟠 Przy zamawianiu bez rejestracji, książki z koszyka są czyszczone po 24 gdz. 🟠




	

OFERTA NIEAKTUALNA

Książka została już kupiona.
Pozycja niedostępna.

Z DNA PIEKŁA: Moje przeżycia w niemieckich obozach koncentracyjnych 1943-1945

Wydanie I z 2015 r.

Wydawnictwo: Novae Res
Miejsce i rok: Gdańsk 2015
Wydanie: pierwsze

Cena: 12.00 PLN

Książka została już zakupiona.


Oprawa:
miękka bez obwoluty
Ilość stron:
160
Format:
132 x 210 mm
ISBN:
978-83-7942-588-4
Stan:

bardzo dobry, okładka z minimalnymi przygięciami rogów, nieznaczne przybrudzenia bloku książki


Dodatkowe informacje:

Bolesław Dziewięcki był żołnierzem AK, pseudonim "Koraban". Brał udział w pierwszym zamachu na gestapowca Helmuta Kappa wraz ze swoim kolegą z seminarium Hieronimem Piaseckim, pseudonim "Zola".

Został aresztowany 13 czerwca 1943 roku podczas akcji AK. Bity i torturowany przez Niemców, nie wydał nikogo, choć żona i jednomiesięczna córeczka Marysia również znajdowały się w rękach gestapo.

Przeszedł przez koszmar niemieckich obozów koncentracyjnych Birkenau, Auschwitz, Buchenwald i Ravensbruck. Przeżył siedemnaście długich miesięcy pod ziemią, w tunelach obozu pracy "Dora", gdzie Niemcy produkowali pociski V1 i V2. Po likwidacji przez Niemców "Dory", wraz z innymi jeńcami gnany był przez Ravensbruck nie wiadomo dokąd i w jakim celu. Wyzwolenie zastało go w drodze... Wrócił do Polski w czerwcu 1945 roku, dokładnie w dwa lata po aresztowaniu. Przeżył piekło na ziemi.

"Dni mijają. Wstają ranki i znów noce, a końca jazdy i męki nie widać. Nikt nie wie, dokąd nas wiozą. Mam tak mało sił, że trwam w letargu. Widzę koniec wojny, a tu trzeba umierać. Z innych wagonów wyrzucają trupy. Kiedy ja umrę? Umrę! O jak słodka wydaje mi się śmierć! Ale dlaczego śmierć przychodzi u progu wolności? Nie zobaczę córki, żony, rodziców, braci i sióstr! Nie będę mógł im opowiedzieć!".

"Przysłano mi raz z domu bułeczki swego wypieku. Trochę rozdałem. W czasie pracy nie wolno jeść, ale po kryjomu dało się skubać w kieszeni. Ułamywałem właśnie po kawałeczku ową bułeczkę, ale jakoś trudno to szło. Wyjąłem bułeczkę nadskubaną i zauważyłem w środku papier. Rozdłubałem ostrożnie. Jezus Maria! Fotografia córeczki w króliczym futerku! Łzy pociekły mi z oczu. Nie było czasu i dobrego światła na przyglądanie się fotografii. Od tej pory, gdy spaliśmy już w barakach, odchodziłem w samotne miejsce, tam przyglądałem się dziecku, marzyłem o wolności. Stało się ono moim celem życia na nowo. Zdjęcie nosiłem w listach z domu. Cały plik miałem zawsze na piersiach. Przywiozłem go do domu. Trudno było uchować te skarby".

O powojennych dziejach Bolesława Dziewięckiego opowiada jego córka, Barbara Dziewięcka-Figiel w książce pod tytułem Dom pod lipą.

[Novae Res, 2015]

© Copyrights by Nowy Wspaniały Świat 2008 - 2024
design & hosting: giza.lap.pl
2.0 | Wykonanie trwało: 0.207 sek.