(0 szt)
zł
zobacz koszyk
bardzo dobry, okładka z naklejoną z tyłu starą ceną
Powiadał, że kiedy pisze rzeczy poważne, podpisuje je Stefan Kisielewski, kiedy mniej poważne, po prostu - Kisiel. Tak właśnie podpisywał przez 45 lat felietony w "Tygodniku Powszechnym”, które uczyniły go najchętniej czytanym, choć najmniej słuchanym dziennikarzem PRL-u. Komuniści nie chcieli go słuchać, bo mówił, że jest ich wrogiem. W wolnej Rzeczypospolitej nie słuchali go przyjaciele, bo mówił, że się z nimi kompletnie nie zgadza.
[Wydawnictwo Dolnośląskie, 1997]