(0 szt)
zł
zobacz koszyk
dobry, okładka z otarciami, przygięciami i spłowiałym grzbietem, niewielkie przybrudzenia bloku książki, na stronie przedtytułowej dawny podpis własnościowy
Hmm. Dziwna książka. Zupełnie niepodobna do tych, które na co dzień czytamy dzieciom albo dajemy im samym do czytania... Wyjątkowa jest przede wszystkim w tej książce koncepcja: połączenie świata baśni z konkretną rzeczywistością i w dodatku z jednym z jej najistotniejszych w chwili obecnej problemów. Ale to jeszcze nie wszystko. Równorzędnym, jeśli chodzi o kompozycję książki, elementem jest także groteska, groteska zaprawiona ironią, humorem, a miejscami nawet ostrą, bezpardonową satyrą. Na dobrą sprawę to i pewnych odprysków musicalu można by się tu doszukać w postaci tych refrenikowych przerywników.
Książka ma jak gdyby trzy wymiary. Pierwszy wymiar to jest bajeczny świat kompanii Jonatana Koota, świat zwierząt, ale zwierząt współczesnych, zorientowanych we wszystkich naszych problemach i umiejących sobie świetnie dawać radę z produktami cywilizacji. Drugi wymiar to świat realny, świat ludzi, podzielony na dwie części: na mniejszą zdającą sobie sprawę z zagrożenia i w związku z tym "współpracującą" z Kootem i S-ką i na wiele większą, niestety, która szkodzi, a jeśli nawet nie szkodzi, to pogrążona jest ciągle w błogim letargu. Trzeci wreszcie wymiar (może najistotniejszy) objawia się już po zakończeniu całej opowieści, w tych kilku krótkich zdaniach od autora, apelującego do swoich Czytelników o poszerzenie frontu walki.
Ludwik Jerzy Kern
[Nasza Księgarnia, 1981]